- Wprowadzenie nowego rozkładu jazdy nie wszędzie przyjmowane jest tak entuzjastycznie. Tłumacząc się pandemią i przez to mniejszą ilością pieniędzy na kolej likwiduje się połączenia kolejowe, nawet na niedawno wyremontowanych liniach (jak miało to miejsce w latach 80. i 90. chociażby na linii do Orchowa). Planuje się likwidacje połączeń Toruń – Lipno – Sierpc, Laskowice Pomorskie – Czersk, Wierzchucin – Czersk a ponadto niektóre pary łączące Bydgoszcz i Olsztyn. Z doświadczenia wiemy, że likwidowane połączenia rzadko kiedy wracają - informuje Kolejowe Mogilno.
Ostatnio problem kolejowych połączeń w kujawsko-pomorskim przybiera na sile. Zwłaszcza podczas zapowiedzi likwidacji niektórych połączeń. W sprawie interweniowała m.in. Konfederacja Powiatu Inowrocławskiego, która napisała w tej sprawie do Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego.
Likwidacji mają ulec połączenia na niedawno wyremontowanej trasie 215 oraz połączenia Bydgoszcz-Olsztyn. Cięcia mają również dotyczyć połączeń obsługiwanych przez prywatnego przewoźnika Arrivę na trasach: (Toruń-Lipno-Sierpc, Laskowice Pomorskie- Czersk czy Wierzchucin-Czersk). Marszałek województwa twierdzi, że część tych połączeń to tylko tymczasowe rozwiązanie, natomiast historia dobrze pokazuje, że wiele połączeń zawieszonych już nigdy nie wróciło do rozkładu
- Zwracamy uwagę, że osoby dojeżdżające do pracy pociągiem z Bydgoszczy do Inowrocławia, średnio tracą ok 180zł na bilet miesięczny, a posiadacze karty dużej rodziny ok. 100zł. Dojeżdżając do pracy autem koszt może wzrosnąć średnio do 1000zł miesięcznie, a wiele osób nadal nie posiada własnego środka lokomocji. Ta sytuacja może spowodować wzrost bezrobocia w regionie, ponieważ wielu osobom nie będzie opłacało się daleko dojeżdżać do pracy. Pragniemy zauważyć, że na likwidowanych trasach także rzadko kursują autobusy, co niewątpliwie będzie utrudniało dojazd do pracy - przekonuje Filip Strzemkowski, pełnomocnik Ruchu Narodowego w kujawsko-pomorskim.
Jak przekazuje Konfederacja, obecna umowa z przewoźnikami trwa do 12 grudnia br. i póki co nie wiadomo aby nowa umowa powstała w najbliższym czasie. To może poskutkować całkowitym paraliżem komunikacji kolejowej.
- W związku z tym zwracamy się z pytaniem do Marszałka Piotra Całbeckiego: Czy nie lepszym rozwiązaniem jest obniżenie wydatków na lotnisko, które i tak generuje duże koszty, a połączeń i pasażerów jest jak na lekarstwo i przesunąć pieniądze na utrzymanie aktualnych połączeń PKP? Czy możliwe jest zawarcie porozumienie z PolRegio i Arriva do pozostawienia kursów pociągów na tych trasach tylko do składów, które przewożą najwięcej pasażerów, a po pandemii powrócić do normalnego kursowania połączeń? Czy można ustalić niższą cenę biletu na danych liniach na czas pandemii, następnie zwiększyć w momencie powrotu do normalnego życia i zwiększenia liczby pasażerów? - dopytuje Strzemkowski.
Poniższe pytania zostały skierowane zarówno do Marszałka Województwa Kujawsko – Pomorskiego jak i do Zarządu PolRegio i Arrivy.
- Liczymy, że dobro pasażerów, jak i ich spokojny dojazd do pracy i z pracy do domu jest dla Marszałka i firm PolRegio i Arrivy obecnie największym priorytetem. Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych dni dojdą oni do porozumienia, a obywatele nie będą musieli się martwić o to czy po 12 grudnia dojadą do pracy - komentuje Konfederacja.
[ZT]259[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz