Zamknij

Kwadrans z Jankielem - powiat mogileński z innej strony (odcinek XI)

09:08, 13.10.2019 RADZYM JANKIEWICZ Aktualizacja: 09:10, 13.10.2019
Skomentuj

„Kwadrans z Jankielem” jest to cykl wywiadów z osobami reprezentującymi przeróżne dziedziny życia, podejmujące różne inicjatywy kulturalne lub działające społecznie na terenie powiatu mogileńskiego. Poznajmy bliżej nasz region z innej strony i wspierajmy lokalne inicjatywy.

Dzisiejszym gościem jest Weronika Jańczak – młoda malarka i rysowniczka. Ma już za sobą pierwszy wernisaż swoich prac. Współpracuje z sklepMogilno.pl dla którego przygotowuje rysunki przedstawiające nasz region.

Co spowodowało, że zdecydowałaś się poświęcić swój czas właśnie na rysowaniu i malowaniu? Jaki był pierwszy impuls?

Od dziecka lubiłam to robić – odkąd byłam mała zawsze mówiłam, że chce zostać malarką. Co prawda obecnie studiuje architekturę na Politechnice Poznańskiej – wybór kierunku studiów był bardziej pragmatyczny, ale mam możliwość na danym kierunku rozwijać swoją pasję związaną z malarstwem i rysowaniem oraz rozwijać swój warsztat.

A kto na Ciebie najbardziej wpłynął na wybór ścieżki?

Myślę, że chyba najbardziej tata. W ogóle u mnie w domu jak regularnie zaczęłam rysować to zawsze ktoś z członków rodziny zwracał uwagę co jest do poprawy. Najlepszym krytykiem była moja siostra, ale teraz tego nie robi, bo nie widzi błędów. Również moi dziadkowie zwracają uwagę na moje prace w szczególności na zastosowanej kolorystyce – potrafią mi wypominać przez miesiąc źle zastosowane kolory (śmiech).

Cieszę się że w domu tak obserwowano moje rysunki i obrazy – spojrzenie świeżym okiem na moje prace i uwagi bardzo mi pomagały. Może to powoduje, że każdy z mojego rodzeństwa również jest zainteresowany malowaniem i rysowaniem – nawet mój najmłodszy 4- letni brat biega już z ołówkami. 

Jesteś na początku swojej drogi w malarstwie, a już masz jedną wystawę prac w Zespole Szkół w Mogilnie. Mogłabyś opowiedzieć czego dana wystawa dotyczyła, jak długo trwało jest stworzenie?

Wystawa skupiła się na zaprezentowaniu najważniejszych miejsc z gminy Mogilna, czyli wśród rysunków znalazł się Klasztor, Hala Widowiskowo – Sportowa czy fontanna. Dane rysunki tworzyłam podczas nauki w Technikum w Zespole Szkół w Mogilnie. Wystawa była możliwa dzięki zaangażowaniu pana Rafała Śmiłowskiego. Pan Rafał organizował konkurs na najlepszą ilustrację Mogilna, która byłaby wykorzystana na pocztówce promującej Mogilno. I tak się spodobały moje rysunki panu Rafałowi, że nie tylko wygrałam konkurs, ale również pan Rafał zorganizował razem z Zespołem Szkół w Mogilnie wystawę moich prac.

I to był początek współpracy z panem Rafałem. Jak to wygląda obecnie?

Obecnie dzięki panu Rafałowi mogłam rozpocząć w przerwie wakacyjnej pracę w firmie W3M i robić to co lubię najbardziej, czyli rysować. Moja praca skupia się na wspieraniu inicjatywy pana Rafała „Sklep Mogilno” której głównym zadaniem jest promowanie ludzi, społeczności oraz organizacji i form powiązanych z Mogilnem. 

Jak zajęcia w Zespole Szkół w Mogilnie pomogły w rozwijaniu twojego warsztatu artystycznego?

W szkole brałam udział w konkursach plastycznych w których mogłam prezentować swoje prace. Ale nie tylko. Brałam również udział w Olimpiadzie Artystycznej do której przygotowywał mnie nauczyciel ZS w Mogilnie, pan Perzyna. Wiedza z olimpiady bardzo przydała mi się na studiach, gdzie inni poświęcali dużo czasu na naukę historii sztuki, ja już większość rzeczy wiedziałam.

Również ze względu na swoje wyniki w nauce otrzymałam stypendium.  Za to stypendium mogłam się uczyć w Poznaniu – przez półtora roku w weekendy uczęszczałam do pracowni artystycznej, która przygotowywała do egzaminów na studia architektoniczne. Uczyliśmy się rysować postacie, formy architektoniczne oraz przyrodę – ale używaliśmy tylko ołówków. Były to zajęcia przygotowujące stricte pod egzamin z architektury. 

Jak wyglądał Twój egzamin na studia architektoniczne? Jak wyglądają Twoje studia?

Mój egzamin do poznańskiej uczelni trwał osiem godzin. Trzeba było stworzyć dwa rysunki w formacie 50x70. Jeden rysunek miał obrazować miejsce do medytacji, a drugi rysunek skupił się na geometrii, czyli kompozycji z brył. Po takim egzaminie człowiek był całkowicie zmęczony całym tym machaniem ręką (śmiech). 

Na studiach mam trochę nie przespanych nocy, ale robię to co lubię. Jak z innych studiów niektórzy mają tony notatek to tak ja z tych studiów mam rysunki, które są czymś namacalnym co mogę pokazać innym osobom. Dużo rysunków. Bardzo dużo (śmiech). 

Na studiach mamy albo liczenie albo pracujemy manualnie. Mój kierunek jest taki magiczny, bo jest technicznie i artystycznie. Nie jest nudno.

Wracając do twoich rysunków i obrazów – w jakim stopniu o wyniku końcowym procesu tworzenia decyduje u Ciebie improwizacja, a w jakim konsekwentna realizacja zamysłu?

Głównie mam w głowie poukładane jak dany rysunek ma wyglądać i do takiego efektu dążę. Staram się wykorzystywać moje doświadczenie, to że wiem co będzie ładnie wyglądać i staram się tego używać. To są bardziej przemyślane rzeczy. Nawet jeżeli coś wygląda na zaimprowizowane, to już w głowie było wcześniej zaplanowane (śmiech). Improwizuje bardzo rzadko – fajnie czasami to wychodzi, ale ja skłaniam się ku temu, że było to przemyślane. 

A zdarza się Tobie, że przysiądziesz przed kartką czy przed ekranem komputera bez żadnego pomysłu i improwizujesz tak od samego początku?

Nie zdarza się mi się. Ja nie mam czegoś takiego, że nie wiem co narysować. Zawsze musi być na początku jakiś zamysł.

Jakiego typu rysunki wolisz – krajobrazu, architekturę czy postacie?

Ja bardziej wolę rysować architekturę. Chociaż ostatnio właśnie na studiach na zajęciach z rysowania pejzaży, bardzo polubiłam malowanie pejzaży. Malarstwo mam teraz na zajęciach i poświęcam danemu zagadnieniu więcej czasu niż poprzednio.

Co Tobie sprzyja w twórczości? Kreatywność to teraz słowo klucz, bardzo modne, ale są pewne warunki, które sprzyjają twórczości np. muzyka. Jak to wygląda u Ciebie? 

Przyznaję, że jak pracuje musi być muzyka. Słucham dosłownie wszystkiego – po znane polskie i zagraniczne utwory, aż po metal. Po prostu wszystko – dosłownie. Rysuje w rytm muzyki.

Czy jak jest słaby dzień, np. jak jest deszczowo lub szaro itd. czy to wpływa na Twoją pracę? 

Pogoda w jakimś stopniu wpływa na mnie – to nie jest to samo jak jest ładny, słoneczny dzień. Jak nie ma presji czasu i jest brzydki dzień, to nie tykam się za rysowanie, bo wiem, że nie wyjdzie to efektownie i nie będą miała z tej pracy radości. 

 

(RADZYM JANKIEWICZ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%