Zamknij

"Kwadrans z Jankielem". Rozmowa z Mirosławem Leszczyńskim, sołtysem wsi Goryszewo

14:18, 07.09.2019 Radzym Jankiewicz Aktualizacja: 11:38, 10.09.2019
Skomentuj

"Kwadrans z Jankielem" jest to cykl wywiadów z osobami reprezentującymi przeróżne dziedziny życia, podejmujące różne inicjatywy kulturalne lub działające społecznie na terenie powiatu mogileńskiego (ale nie tylko). Poznajmy bliżej nasz region z innej strony i wspierajmy lokalne inicjatywy.

Dzisiejszym gościem jest Sołtys wsi Goryszewo, jeden z organizatorów niedzielnego Festynu „Święto Kaszy” w Goryszewie, pan Mirosław Leszczyński.

Naszą rozmowę chciałbym rozpocząć od poznania historii Festynu Święta Kaszy – jak narodził się pomysł na organizację danego wydarzenia i dlaczego właśnie kasza?

Każda wieś i miasto ma swoją własną historię. Goryszewo wyróżnia się z tego względu, że nad rzeką Panną która tutaj się znajduje, pracowały kiedyś cztery młyny, a nawet mówi się o piątym młynie między Olszą, a Goryszewem. Pierwszy młyn był zanotowany w 1520 r.. Młynarze należeli do najbogatszej grupy społeczeństwa w okolicy. Zacząłem zbierać informacje od starszych mieszkańców, którzy byli tu zasiedzeni po pierwszej wojnie światowej. Przed I wojną światową głównie były to gospodarstwa niemieckie. Goryszewo było podzielone na przysiółki: Podgaj, Kawka, Goryszewo, Psia Górka, Nowy Młyn – jeszcze się mówi o Szwabównie i Szymonowie. Każdy młyn, co mi przekazywali mieszkańcy, specjalizował się w mieleniu innych produktów – mąka, kasza, kasza manna. Produkty wysyłano na całą Polskę i zagranicę. Nawet podczas drugiej wojny światowej, gdzie młynami zarządzali Niemcy, a Polacy byli przymusowymi pracownikami, produkty z młynów z Goryszewa trafiały nawet do Afryki – lądowały w Libii worki z mąką z napisem „Gorschmule” – niemieckim nazewnictwem miejscowości. Jak wspomniałem produkty były wysyłane na całą Polskę i Europę, nawet we wsi istniały tzw. lory czyli kolejka wąskotorowa wraz z dworcem (po 1914 r.), gdzie końmi były ciągnięte worki – ze zbożem, które skupowano oraz kaszą i mąką, które sprzedawano.

I pomysł wziął się z historii Goryszewa – główną rolę odgrywały tutaj właśnie młyny i produkowana z nich kasza. Mogliśmy Festyn podciągnąć pod wyroby mączne, ale ta kasza bardziej w pamięci mieszkańców została. Ponadto nie ma w pobliżu żadnego wydarzenia powiązanego z kaszą – są tylko wydarzenia w Janowie Lubelskim i Trzebiatowie. My byliśmy trzeci w Polsce. Mamy nawet kontakt z potomkami byłych właścicieli młynów, może w przyszłych edycjach uda im się nas odwiedzić.

Która już to będzie edycja Festynu i jak ten Festyn zmieniał się przez lata?

W 2010 roku odbyła się pierwsza edycja Festynu. To był pomysł spontaniczny. Praktycznie rozpoczęliśmy prace na początku sierpnia, a już w pierwszych dniach września Festyn się odbył. Pierwsza edycja Festynu zajęła połowę naszego boiska.

W tym roku już zajmujemy całe boisko i muszę się przyznać, że musiałem odmówić niektórym organizacjom i instytucjom. Nasz Festyn cieszy się dużym zainteresowaniem – mimo wielu przeciwników. Festyn organizuje grupa wspaniałych ludzi, jest to grupa licząca nawet do 30 osób. Mamy role podzielone, każdy wie co robić. I co roku staramy się urozmaicić czymś innym. Kapela pozostaje ta sama, bo tego sobie życzą uczestnicy Festynu. Mieliśmy już podczas Festynu wojsko, stare samochody i mieliśmy pokaz grupy Łukasza Woźniaka ze Wszednia z wypiekaniem podpłomyków.

Dlaczego w tą niedzielę warto wybrać się do Goryszewa na Święto Kaszy – jakie atrakcje czekają na osoby które zdecydują się odwiedzić Goryszewo?

Myślę, że w pierwszej kolejności trzeba wymienić jedzenie – będzie możliwość spróbowania wielu potraw w których wykorzystano kaszę. Ponadto dla każdego przybyłego gościa będzie czekał krupnik na żołądkach drobiowych i kapusta z kaszą na żeberkach – nie we wszystkich domach to jest robione, niektórzy to danie nazywają kapuśniak.

Poza tym będzie darmowa zjeżdżalnia dla dzieci, pokaz dawnego sprzętu domowego z Muzeum Ziemi Mogileńskiej, dzięki uprzejmości pana Dyrektora MDK. Swoje stoisko będzie miał również Urząd Marszałkowski z Torunia. Ponadto swoje stoisko będzie miał „Sklep Mogilno”, pana Rafała Śmiłowskiego, który z drona będzie robił zdjęcia i nagrywał wydarzenie. Właśnie dzięki tej inicjatywie powstanie również widokówka przedstawiająca widok z góry naszego Festynu. Jak co roku będzie z nami Straż Pożarna, będą wystawione stare maszyny i mini kombajn. Również dla przybyłych gości czeka przejazd ciągnikiem oraz przyjedzie do nas grupa militarna z Gozdawy, Last Legion – w całym umundurowaniu i z bronią. W końcu kasza związana jest  z wojskiem.

Czyli organizowane przez Was wydarzenie jest również sposobem na zaszczepieniem tradycji wśród mieszkańców powiatu?

Jak najbardziej. Również przy organizacji Festynu udało nam się zdobyć wiele informacji o Goryszewie, szczególnie z okresu przedwojennego i z okresu pierwszej wojny światowej. Pan Edmund Kozłowski i pan Marian Przybylski przygotowali felietony na temat właśnie historii Goryszewa. Ponadto wiele osób, które odwiedza Festyn z poza powiatu mogileńskiego przywozi stare zdjęcia Goryszewa. Ja te wszystkie zdjęcia zbieram i skanuje, aby ta historia nie zniknęła. Dążę do tego, aby w przyszłości wydać album o Goryszewie, bo naprawdę Goryszewo ma bardzo ciekawą historię. Ponadto podczas Festynu odbędzie się wykład na temat młynarstwa przeprowadzony przez naszego mieszkańca, nauczyciela historii, Łukasza Nowakowskiego.

Do kogo jest kierowany dany Festyn?

Do wszystkich – nawet w poprzednich edycjach mieliśmy gości z Francji. Odwiedzają nas co roku rowerzyści z PTTK z Kruszwicy oraz motocykliści ze Słupcy. Są przygotowane atrakcje dla najmłodszych, jak i trochę starszych. Ponadto w tym roku również będzie przygotowany, dzięki wsparciu pana Tomasza Matelskiego z firmy Agromet, namiot wielkości 6x12 w którym każdy uczestnik Festynu będzie mógł usiąść na spokojnie i zjeść niezwykle potrawy z kaszy.

Jak wygląda organizacja takiej imprezy?

Razem z chętnymi mieszkańcami tworzymy grupę bardzo zorganizowaną, gdzie każdy z nas ma podzielone obowiązki. Najtrudniejsze jest zdobywanie środków finansowych. Zaczynamy już w lutym od pisania wniosków konkursowych. W styczniu również na Zarządzie OSP oraz na zebraniu sołeckim zadaje pytanie czy w tym roku chcemy wspólnie organizować dany Festyn. Następnie kolejne spotkania są w czerwcu i w lipcu. W sierpniu spotkania odbywają się częściej. Dzielimy się zadaniami – jedna osoba jest odpowiedzialna za loterie, druga za przywiezienie krupnika, trzecia rozdziela stoiska boiska itp..

Kto tworzy taką grupę?

Taką grupę tworzy bardzo dużo osób – nie chciałbym nikogo pominąć. Funkcje koordynatora pełnie ja. Dużo pracy w organizacje wkłada była pani sołtys pani Zdzisia Budzyńska, Roman Lewandowski, Maciej Wełnic, Marzena Częstochowska, Lidia Stachowiak, Ula Stachowiak, Tomasz Gajewicz, Tadeusz Gajewicz, Piotr Głowiński, chłopacy z MDP, Ela Gryboś, prezes OSP Jan Gryboś i osoba która jest z nami od samego początku, Kaziu Lewicki. Mogłem pominąć trochę osób za co przepraszam. Ponadto muszę podkreślić, że nasze panie w kuchni są niesamowite – uwijają się cały czas i mają niezwykle pomysły na potrawy z udziałem kaszy.

Kto wspiera Wasz Festyn?

Jak chodzi o patronat medialny to wspierają nas Radio PiK i TVP 3. Jeżeli chodzi o takie wsparcie finansowe to przede wszystkim muszę wspomnieć o samorządach, w wyniku złożonych przez nas wniosków udało się otrzymać wsparcie finansowe od Urzędu Miejskiego w Mogilnie i Starostwa Powiatowego w Mogilnie. W tym roku mamy również dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego. Ponadto sponsorują nas firmy i instytucje – jest ich bardzo wiele za co im bardzo dziękuje.

[ZT]105[/ZT]

 

(Radzym Jankiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%