O sprawie informuje serwis TVN24.pl. Do sytuacji miało dojść przed majówką na wycieczce szkolnej w kinie w Mogilnie. Po filmie dzieci miały wsiąść do autobusu i wrócić do pobliskiej szkoły. Jednak ośmioletniemu Jankowi, jak przekonuje jego mama nauczycielka kazała zostać samemu na ulicy.
- Tymczasowo mieszkamy w Mogilnie, bez konsultacji z nikim powiedziała mu, że nie wraca z kolegami do szkoły, tylko ma czekać na mamę - informuje TVN24, mama chłopca.
Sprawę aktualnie bada kuratorium oświaty i policja. Służby sprawdzają czy chłopiec nie został narażony na niebezpieczeństwo. Mama chłopca miała odebrać go po wycieczce osobiście. Od kilku miesięcy mieszka z synem w Mogilnie, ale ponieważ pracuje w Orchowie zamierzała go odebrać pod szkołą. Jednak nauczycielka
miała bez konsultacji poczekać chłopcu pod kinem w Mogilnie.
- Byłam wstrząśnięta i przerażona tym, co się stało. A nauczycielka wychowania fizycznego powiedziała, żebym "nie panikowała" i poprosiła, żeby "ktoś odebrał dziecko” - wspomina kobieta.
Jak przekonuje Magdalena Miczek z biura prasowego Kuratorium Oświaty w Poznaniu, sprawa została skierowana do rzecznika dyscyplinarnego. Jak podkreśla TVN24.pl, serwis próbował kontaktować się ze szkołą. Jednak rozmowa z dyrektorem będzie mogła odbyć się dopiero w poniedziałek.
więcej w TVN24.PL
[ZT]2079[/ZT]
[ZT]2078[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz